wtorek, 15 marca 2016

Po prostu Dobro (Na progu świąt Wielkanocnych)

Po prostu Dobro (Na progu świąt Wielkanocnych)



Czytając książkę "Kto tu rządzi - ja czy mój mózg?" M.S.Gazzaniga, odświeżamy i porządkujemy nasze obserwacje i doświadczenia i utwierdzamy się w tym, co intuicyjnie  wiemy od zawsze. W świetle badań neuronauki niewiele ma do powiedzenia nasza świadomość i wola. Przychodzimy na świat wyposażeni w różne standardowe umiejętności, i ich zaletą jest to, że je po prostu mamy. Tak jest z naszym wyposażeniem w obwody służące do interakcji społecznych. W najbliższym czasie chciałabym pokazać, jak małe dziecko, kierując się wyłącznie intuicją, dokonuje wyboru dobra jako jakości absolutnej. 

Gazzaniga przywołuje przykład Tomasello, który obserwował czternastomiesięczne maluchy i stworzył teorie, będące dziś podstawową lekturą dla wszystkich psychologów klinicznych i  neuropsychologów dziecięcych. Dzieci, bez żadnej zachęty, po prostu podnoszą przedmiot upuszczony przez inną osobę, chętnie też wskazują palcem poszukiwany przez kogoś przedmiot, nawet jeśli wiąże się to z przerwaniem czynności, która sprawia przyjemność. W innych eksperymentach niemowlęta od 10 miesięcy wskazywały intencjonalnie na przedmiot, który okazał się być sympatyczny albo dla kogoś przydatny. Wnioskujemy, że działania altruistyczne są dla ludzi naturalnym mechanizmem obronnym, społecznie rozwojowym i korzystnym dla ewolucji. 

Przyglądajmy się  naszym maleństwom i nagradzajmy zachowania prospołeczne, bo zapewnimy im szczęśliwe związki, a w ostatecznym rachunku tylko to sie liczy. Po prostu Dobro. Nawet jeśli ktoś pokłócił sie ze swoim dzieckiem i swoja rodzinę skazał na codzienne, zimne i trudne sytuacje, to podczas przygotowań świątecznych i w czasie świąt jest okazja, żeby wszystko naprawić. A kto popsuł już co-nieco, niech naprawi, szukając sposobu na rodzinne kwasy przez kultywowanie obyczajów rodzinnych. Tak jak w Wigilię łamiemy się opłatkiem, a w Wielkanoc dzielimy się jajkiem i składamy sobie życzenia, tak np. w Dolinie Aosty we Włoszech najlepszym sposobem na zażegnanie waśni jest wypicie likieru Génépi ze specjalnego naczynia przypominające czajniczek z wieloma dziubkami, zwanego Grolla.   Dobrze jest siąść przy świątecznym stole, nie tłumiąc w sobie żalu, złości, służyć przykładem pojednania, wyciągnąć rękę do zgody. Symbolem  jedności  może być jakaś rodzinna pamiątka  lub  jakiś niezwykły rekwizyt, jak na przykład w okolicy Thuille  magiczny dzbanek Grolla. Każdy wypija ze swojego dziubka ten sam napój, mając gwarancję, że wszystkich on jednakowo uzdrowi, przysparzając pogody ducha, radości i wiary, że każda przeszkoda jest do pokonania, jeśli tylko będziemy w tym razem. Tego wam życzę w kolejne święta. Po prostu Dobra.