poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Co słyszy noworodek?


Co słyszy noworodek?

 

 


Chociaż pewne aspekty słuchu u noworodka działają bez zarzutu, słuch w chwili narodzin jest daleki od doskonałości - czytamy w książce Lise Eliot "Co tam sie dzieje?". Dolny próg słyszalności u dziecka w pierwszych tygodniach życia jest wyższy niż u dorosłych o ok. 40 decybeli, co oznacza, że nie słyszy ono cichej muzyki ani naszych głosów, jeśli nie jesteśmy wystarczająco blisko i nie pochylamy się nad nim. Ale od pierwszego dnia życia dziecko wykazuje zadziwiającą wrażliwość na dźwięki języka. Potrafi identyfikować znane głosy, a nawet poruszać sie zgodnie z rytmem mowy, jest czułe na ogólną melodie i intonację. Jak potwierdzają badania, czterodniowe dzieci słuchające zdań wypowiadanych we francuskim i , wyraźniej preferowały język matczyny, francuski, i ssały intensywniej, okazując również ożywienie i zwracając się w stronę źródła dźwięku. Stwierdzono również, że w układzie słyszenia i rozumienia zarysowuje się u niemowlęcia przewaga prawostronna (tymczasowa, ale nie jest to bez znaczenia dla rozwoju mowy). Lokalizacja źródła dźwięku, np. dzwonek zawieszony w ogrodzie, zostanie przez ustalona o kilka tysięcznych sekundy wcześniej przez prawe ucho niż przez lewe, po czym informacje zostaną zintegrowane i opracowane w aspekcie wysokości, głośności i umiejscowienia dźwięku. Prawe ucho ma znacznie więcej powiązań z lewą półkulą, która jest podstawowym centrum kontroli mowy i słuchania. w przypadku dominacji lewostronnej opóźnia sie proces przetwarzania percypowanych dźwięków i obniża ich jakość, bo dźwięki najpierw musza być przetransmitowane z lewego ucha do prawej półkuli, a dopiero potem do lewej. Opóźnienie w przetwarzaniu dźwięków może również niekorzystnie wpływać na ich artykulację, prowadząc do wad wymowy a nawet jąkania.

W dziedzinie leczenia i zapobiegania skutkom niewykształconego układu słuchu u dzieci dzięki dokonaniom Alfreda Tomatisa znana stała się metoda terapii i stymulacji słuchu, wykorzystująca rolę i znaczenie ucha, jako funkcji wspomagającej rozwój mózgu. Słyszeć - to wyłącznie odbierać dźwięki, dopiero <słuchanie> jest wieloaspektowym procesem, który kształtuje nasze relacje ze światem. Terapia zaburzonego procesu słuchania może polegać na weryfikacji i uważności słuchania ściśle określonych dźwięków podczas wyróżniania amplitud i częstotliwości. Staje się to potężnym narzędziem modelowania umiejętności językowych i pomaga również w prawidłowym funkcjonowaniu zmysłu ruchu, równowagi i koordynacji. Metoda ta jest wykorzystywana podczas porodów i w okresie prenatalnym, bo od momentu pojawienia sie na świecie dziecko potrafi rozpoznawać usłyszane w brzuszku mamy melodie i rytmy, odróżnia skalę Dur od innych trójdźwięków. Dlatego warto już bardzo wcześnie zacząć stymulację słuchową i niwelować skutki lekkiego niedosłuchu u noworodków, a potem wspomagać proces samoistnego doskonalenia elastyczności układu. Można i należy bawić sie różnymi częstotliwościami i wykorzystywać do tego różne instrumenty. Dobrym przykładem mogą być misy nepalskie i dzwonki, z naprzemiennymi niskimi i wysokimi tonami, ale także łatwo dostępne instrumenty strunowe. Myślę, że niewłaściwe jest włączanie odkurzaczy, suszarek do włosów i monotonnych "białych szumów", które maja uspokoić czy raczej zahipnotyzować nasze dziecko, dając nam chwilę wytchnienia. Mając Maleństwo, uczmy je od samego początku bogactwa i różnorodności przejawów życia, doświadczając tym samym oczyszczenia z patologicznego pośpiechu i woli decydowania. Przysłuchajmy sie kwileniu maleństwa, nachylajmy sie nad nim i mówmy mu czułe słówka, bujajmy w rytm melodii naszego języka, a odkryjemy w macierzyństwie i ojcostwie prawdziwa siłę "elan vital", płynącą z lustrzanego odbicia pitagorejskiej harmonii dźwięków i idei piękna w otaczającym świecie.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Muzykoterapia w logopedii: misy tybetańskie

O elementach muzykoterapii w praktyce logopedycznej oraz o terapeutycznej roli Misy Tybetańskiej.


Nie jest dla nikogo tajemnicą, jaką rolę dla zdrowia, witalności i wewnętrznego spokoju odgrywają odpowiednio dobrane dźwięki. W klinikach i centrach rehabilitacji muzykoterapia stanowi codzienną praktykę. Szczególnie uzdrawiającą siłę posiada muzyka klasyczna, przy czym koncerty solowe mają silniejsze działanie niż symfonie. Na szczycie terapeutycznej siły oddziaływania znajdują się tempa andante, adagio i largo, najskuteczniejsze tonacje to C dur, D-dur, B-dur i F-dur. Najbardziej odprężająca jest muzyka oboju, fortepianu, wiolonczeli, skrzypiec, klarnetu. Bez wątpienia dodać tu można częstotliwości wywoływane przez instrumenty egzotyczne, takie jak dzwonki, gongi i misy.
Niektórzy twierdzą, że muzyka tworzy własną organizacje mózgową i obsługiwana jest przez procesy odmienne od narracji, języka i obrazu, i dlatego - jak dowodzą liczne przykłady podawane przez Oliwera Sacks'a w książce Muzykofilia - nie podlega ona procesom amnezyjnym. Neurologia muzyki skupiała się dotąd na składowych wysokości dźwięku, melodii, interwałach, rytmie i dopiero niedawno zaczęto interesować sie afektywnym aspektem odbioru muzyki. Tak jest również przy słuchaniu koncertów gongów i mis. Doceniamy i zauważamy formalną strukturę, ale to, co tak na prawdę oddziałuje w sposób czarowny, to rozwibrowanie dźwięku, wywołujące w jednych stan ekstazy mistycznej, a w innych odprężenie i relaks. Znamy też przykłady ze świata czy filmu fabuły i dokumentu pokazujące, jak wspaniałe efekty terapeutyczne są widoczne wśród nieprofesjonalnych muzyków i ludzi starszych w przypadku śpiewu i tworzenia amatorskich grup instrumentalnych . Juz półtora wieku temu Hughlings Jackson (jak pisze Sacks na str.358) twierdził, że mózg nie jest mozaiką statycznych punktów lecz dynamiczną całością,. W 1871 pisał o afatycznych, śpiewających dzieciach, u których muzykalność potrafi się zwiększać, za czym przemawiają dane kliniczne. Efektem procesów uczenia są zmiany w zakresie funkcji językowych. Być może chodzi tu o uwolnienie zablokowanych funkcji i powstanie nowych możliwości umysłowych. Procesy neurologiczne ujawniają dynamikę zmian i ostatecznie dochodzi do zaskakującej kreatywności. O takiej ozdrowieńczej sile muzyki wiedziała juz dawno wschodnia medycyna holistyczna, rozpatrująca chorobę jako blokadę kanałów energetycznych.
Specyficznymi instrumentami są, pięknie wykuwane podczas modlitw i zabiegów rytualnych, misy tybetańskie, które trafiają do Europy i zadziwiają swymi efektami terapeutycznymi, głownie urzekając niezwykłym, unoszącym dźwiękiem.

Wykorzystując nastrój spokoju i relaksu, w jaki wprowadza nas muzyka płynąca z misy, warto rozluźnić krtań, mięśnie szyi i twarzy, uwolnić zablokowaną w pokurczonych artykulatorach energię. W seansach z misami organizowanych dla dzieci możemy najpierw pobawić się w rytmiczne uderzenia pałką, a potem wyobrazić sobie, że wszystko, co znajduje się w misie, może ulec cudownemu przeobrażeniu. Misa, służąca niegdyś do przechowywania żywności oraz dojedzenia, przemieni każdy przedmiot w talizman przynoszący szczęście. Ważną rolę w takiej grze wyobraźni odgrywa intencja, która - wypowiedziana w myśli, staje się magicznym zaklęciem. W czasie zajęć logopedycznych z dziećmi wkładam do misy owoce i jarzyny z naszego klimatu i obserwuję jak nagle dzieci zaczynają sie nimi bawić, jakby to były żywe istoty, rozmawiające ze sobą. Może to być doskonała inspiracja dla teatrzyku jak z wiersza Brzechwy " Na straganie w dzień targowy" lub dla dowolnej, wymyślonej przez dziecko historii o cudownych owocach. Można je łączyć z poznawaniem dźwięków innych instrumentów, zapamiętywaniem i rozpoznawaniem przy zamkniętych oczach. Zabawy dźwiękiem mogą przyjmować układy rytmiczne znanych piosenek lub przywoływać dźwięki natury i zjawisk przyrodniczych, takich jak deszcz, wiatr, szum strumienia i wodospadu. Niespotykane dźwięki egzotycznych instrumentów, takich jak szanti, kij aborygeński czy himalajskie tische, sprawiają, że niemówiące dzieci rozluźniają napięte mięśnie twarzy i zaczynają sie śmiać i bawić, słuchać i powtarzać. Koncentracja na wybranym instrumencie uruchamia procesy pamięciowe, tworząc podwaliny dla struktur szeregowych i sekwencyjnych w myśleniu. W niewymuszony sposób realizuje się przez to program terapii rozwijającej mowę, znoszącej nieprawidłowości i blokady rozwojowe. Dziecko otwiera się na intencje nawiązania z nami żywego kontaktu i przyjaźni.