Co słyszy noworodek?
Chociaż pewne aspekty słuchu u noworodka działają bez zarzutu, słuch w chwili narodzin jest daleki od doskonałości - czytamy w książce Lise Eliot "Co tam sie dzieje?". Dolny próg słyszalności u dziecka w pierwszych tygodniach życia jest wyższy niż u dorosłych o ok. 40 decybeli, co oznacza, że nie słyszy ono cichej muzyki ani naszych głosów, jeśli nie jesteśmy wystarczająco blisko i nie pochylamy się nad nim. Ale od pierwszego dnia życia dziecko wykazuje zadziwiającą wrażliwość na dźwięki języka. Potrafi identyfikować znane głosy, a nawet poruszać sie zgodnie z rytmem mowy, jest czułe na ogólną melodie i intonację. Jak potwierdzają badania, czterodniowe dzieci słuchające zdań wypowiadanych we francuskim i , wyraźniej preferowały język matczyny, francuski, i ssały intensywniej, okazując również ożywienie i zwracając się w stronę źródła dźwięku. Stwierdzono również, że w układzie słyszenia i rozumienia zarysowuje się u niemowlęcia przewaga prawostronna (tymczasowa, ale nie jest to bez znaczenia dla rozwoju mowy). Lokalizacja źródła dźwięku, np. dzwonek zawieszony w ogrodzie, zostanie przez ustalona o kilka tysięcznych sekundy wcześniej przez prawe ucho niż przez lewe, po czym informacje zostaną zintegrowane i opracowane w aspekcie wysokości, głośności i umiejscowienia dźwięku. Prawe ucho ma znacznie więcej powiązań z lewą półkulą, która jest podstawowym centrum kontroli mowy i słuchania. w przypadku dominacji lewostronnej opóźnia sie proces przetwarzania percypowanych dźwięków i obniża ich jakość, bo dźwięki najpierw musza być przetransmitowane z lewego ucha do prawej półkuli, a dopiero potem do lewej. Opóźnienie w przetwarzaniu dźwięków może również niekorzystnie wpływać na ich artykulację, prowadząc do wad wymowy a nawet jąkania.
W dziedzinie leczenia i zapobiegania skutkom niewykształconego układu słuchu u dzieci dzięki dokonaniom Alfreda Tomatisa znana stała się metoda terapii i stymulacji słuchu, wykorzystująca rolę i znaczenie ucha, jako funkcji wspomagającej rozwój mózgu. Słyszeć - to wyłącznie odbierać dźwięki, dopiero <słuchanie> jest wieloaspektowym procesem, który kształtuje nasze relacje ze światem. Terapia zaburzonego procesu słuchania może polegać na weryfikacji i uważności słuchania ściśle określonych dźwięków podczas wyróżniania amplitud i częstotliwości. Staje się to potężnym narzędziem modelowania umiejętności językowych i pomaga również w prawidłowym funkcjonowaniu zmysłu ruchu, równowagi i koordynacji. Metoda ta jest wykorzystywana podczas porodów i w okresie prenatalnym, bo od momentu pojawienia sie na świecie dziecko potrafi rozpoznawać usłyszane w brzuszku mamy melodie i rytmy, odróżnia skalę Dur od innych trójdźwięków. Dlatego warto już bardzo wcześnie zacząć stymulację słuchową i niwelować skutki lekkiego niedosłuchu u noworodków, a potem wspomagać proces samoistnego doskonalenia elastyczności układu. Można i należy bawić sie różnymi częstotliwościami i wykorzystywać do tego różne instrumenty. Dobrym przykładem mogą być misy nepalskie i dzwonki, z naprzemiennymi niskimi i wysokimi tonami, ale także łatwo dostępne instrumenty strunowe. Myślę, że niewłaściwe jest włączanie odkurzaczy, suszarek do włosów i monotonnych "białych szumów", które maja uspokoić czy raczej zahipnotyzować nasze dziecko, dając nam chwilę wytchnienia. Mając Maleństwo, uczmy je od samego początku bogactwa i różnorodności przejawów życia, doświadczając tym samym oczyszczenia z patologicznego pośpiechu i woli decydowania. Przysłuchajmy sie kwileniu maleństwa, nachylajmy sie nad nim i mówmy mu czułe słówka, bujajmy w rytm melodii naszego języka, a odkryjemy w macierzyństwie i ojcostwie prawdziwa siłę "elan vital", płynącą z lustrzanego odbicia pitagorejskiej harmonii dźwięków i idei piękna w otaczającym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz