poniedziałek, 27 czerwca 2016

Sens terapii alternatywnych





W metaforze duszy u Platona woźnica, który jest centrum dowodzenia naszego umysłu, próbuje okiełznać dwa rumaki. Jeden z nich to emocyjna strona naszej psychiki, drugi - rozumna. Raz jedna ponosi, raz druga. Ten tkwiący w nas dualizm przedstawia się jako pojedynek dwóch kierunków w sztuce: apollińskiego i dionizyjskiego, co obrazowo wybrzmiało w wierszu Herberta „Pojedynek Marsjasza”. Odarty ze skóry Marsjasz krzyczy wniebogłosy, wyje z bólu, wije się przypięty do krzyża, a Apollo odchodzi wykrzywiając usta w niesmaku. Białe góry wątroby, mięśni czerwonych szczyty odchodzą wśród krzyków i jęków w niebyt przemijania. Apollo rozważa, czy nie mogłaby powstać z tego jakaś gałąź sztuki, np. konkretnej.
Odpowiedzią na wszystkie bolączki współczesności będzie uznanie komplementarności punktów widzenia zarówno w życiu, jak i w sztuce. Ten pojedynek toczy się bowiem od zawsze na żywym ciele dziecka-pacjenta lub osoby dorosłej.

Medycyna konwencjonalna - kontra alternatywna.



W terapii zaburzeń rozwojowych trwa wyścig o skutek oddziaływania na mózg, system nerwowy i kształt mowy. Emocje, prawa półkula, lewa ręka stoją zawsze w opozycji do sekwencyjności, szeregu, koordynacji, sprawności prawej ręki. Odwieczny dylemat, czy wybrać klasyczną terapię, czy otwartą na wszelkie nowinki ze świata? W terapiach, które prowadzę, przywiązuję dużą uwagę do sensomotoryki. Jak uczą fizjoterapeuci, łańcuchy mięśni łączą się ze sobą, wpływając znacząco na ośrodki w mózgu, które pozornie z dynamiką artykulacji nie maja nic wspólnego. W istocie, praca nad najwyższą funkcją poznawczą i rozwojem procesu mowy zaczyna sie od najdalszego palca u nogi, bo wraz z jego podnoszeniem otwierają sie usta i zaczyna sie ruch języka do góry - dosłownie i w przenośni. Wędrówka po ciele w celu stymulowania rozwoju mowy może zacząć sie Masażem Shantali od pierwszych tygodni życia, a skończyć na terapii dźwiękiem z użyciem gongów i mis tybetańskich. Wibracje wywołujące potężne echo w kanałach energetycznych oczyszczają ciało z toksyn, torują drogę dla dobrej energii, wzmacniają prawidłowy kierunek ruchu atomów w komórkach naszego ciała. Ruch eferentny i aferentny impulsów nerwowych zyskuje dodatkowe źródło napędu. Oddziaływanie to, wzmacniając siły wewnętrzne, pozwala przywrócić naturalną równowagę nie przez elektronikę, moduły i programy, lecz przez zmysły słuchu i dotyku. Naturalnie i bez udziału cyfrowych mediów dokonuje się trening propriocepcji, co przyspiesza regenerację i ułatwia walkę z bólem. Krzyk Marsjasza z mitologii greckiej pozwala spiąć klamrą oddziaływania na ciało i psyche ,tworząc jednocześnie podstawy do rehabilitacji mowy na wszystkich poziomach zaburzeń.




Praca nad ciałem to szczytowe osiągnięcie wszystkich systemów religijnych opierających doktrynę na rytuałach osiągania kontroli nad impulsem, krzykiem, bólem i rozpaczą. Nie wzbraniajmy sie przed treningiem medytacyjnym opartym na wykorzystaniu mądrości medycyny niekonwencjonalnej.
„Stań sie tym, kim jeszcze nie jesteś. Pozostań tym, kim jesteś „ - Franz Grillparzer, i pamiętaj -„Możemy postrzegać rzeczywistość przez mroczną mgiełkę lub kolory tęczy, i tak właśnie będziemy ją odczuwać”. Wybór należy do Ciebie.


W duchu powrotu do naturalnych i pełnych prostoty terapii neurologopedycznych należy rozpatrywać także zdobywającą coraz większą popularność technikę niwelowania napięcia mięśniowego, uspakajania i budowania dobrej więzi między dzieckiem a rodzicem w masażu Shantali. Sparaliżowana do połowy ciała kobieta - Shantala, pokazała doktorowi Fryderykowi Leboyer, jak - naśladując starą hinduską praktykę - pieści i gładzi swoje dziecko, stymulując układ trawienny, wygaszając przetrwałe odruchy, przyczyniając się do prawidłowego rozwoju układu nerwowego, Uspakajając i relaksując swoje dziecko Leboyer wykorzystał i spopularyzował tę technikę do pracy z maluchami dysfunkcyjnymi, wcześniakami, zaburzonymi i zdrowymi dziećmi w Europie. Ideą nadrzędną w tej terapii jest dotyk miłości, odwołujący się do pierwotnej dominacji zmysłu dotyku i słuchu już w łonie matki. Doświadczenie okołoporodowe, trauma zetknięcia sie z dotykiem zewnętrznego świata- obcych dłoni, ostrego światła, szorstkiej pieluchy, zimnej wody mogą zostać zaleczone tylko przez bliskość ciała matki, jej aksamitnego dotyku, muskania, gładzenia i pieszczenia w trakcie pielęgnowania Maleństwa przed i po kąpieli.



Z całym przekonaniem można powiedzieć, że woźnica w metaforze Platona posłuchał głosu serca i dał się ponieść mądrości ciała i rytmu przyrody. Fizjoterapia i logoterapia dziecka ze specyficznymi zaburzeniami zyskała tu nową technikę, będącą lekarstwem na nadwrażliwość dotykową i odpowiedzią na naturalną potrzebę dziecka bycia w kontakcie emocjonalnym z matką. Przekonałam sie o tym wszystkim będąc na szkoleniu prowadzonym przez Ilonę Brzozowską, którą serdecznie pozdrawiam.


Wykorzystany rysunek mandali to grafika artystki Angeli Porter
https://artwyrd.wordpress.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz